20 stycznia 2021Mimo, że najbardziej flagowym układem Qualcomma na 2021 rok jest Snapdragon 888, to nie będzie to jedyny nowy przedstawiciel tej linii. Wczoraj swojego debiutu doczekał się układ o oznaczeniu 870 5G. Wykonano go w procesie litograficznym 7 nm (w porównaniu do SoC oznaczonego jako 888, który jest układem 5 nm). To co jednak ma wyróżniać "osiemset siedemdziesiątkę", to częstotliwość taktowania, która na najbardziej wydajnym rdzeniu (Cortex-A77) ma wynieść nawet 3.2 GHz. Jest to najwyższa wartość, na jaką wyskalowano układ montowany w smartfonach. Całość dopełnia grafika Adreno 650 i modem 5G o oznaczeniu X55. Kto dokładniej przeanalizował specyfikację nowego układu, ten pewnie już zauważył, że to tylko "ten wzmocniony" wariant znanego już Snapdragona 865+. Nie ma w tym jednak niczego złego - dzięki temu doczekamy się ociupinkę tańszych, aczkolwiek nadal flagowych smartfonów, które zapewne zapełnią lukę między najdroższymi propozycjami, a mocnymi średniakami ze Snapdragonem 765G. Nowe smartfony ze Snapdragonem 870G mają się ukazać już za kilka tygodni, a chęć do użycia najnowszego układu zadeklarowała m.in. Motorola.
19 stycznia 2021Zapewne wielu z Was nie kojarzy marki Smartisan. Aktualny właściciel brandu - firma ByteDance również doszła do wniosku, że ich smartfony nie podbiły rynku i trzeba zamknąć projekt. Szkoda, ponieważ (mimo swojej egzotyczności), marka ta wnosiła dość sporo do świata smartfonów. Mało kto już pamięta, jak media zachwycały się modelem R1 z 2018 roku, który wprowadził do naszych telefonów aż 1 TB pamięci wbudowanej. Niestety, wprowadzanie nowinek, ciekawy design, a nawet kupienie marki przez właściciela TikToka to było zbyt mało, by się liczyć wśród innych producentów. Jedną z głównych przyczyn porażki Smartisana miała być sprzedaż wyłącznie poprzez Internet.
11 stycznia 2021Smartfony ze składanymi wyświetlaczami to dopiero początek tego, co nas czeka w najbliższych latach. Samsung, OPPO oraz Xiaomi już jakiś czas temu zapowiedziały prace nad urządzeniami ze zwijanymi wyświetlaczami. LG już od pewnego czasu oferuje zwijany telewizor, a podczas dzisiejszej wideokonferencji (w ramach targów CES) pokazało migawkę ze swoim smartfonem LG Rollable. Z kolei TCL poszło o krok dalej. Marka po prostu zademonstrowała, jak działa ich elastyczny wyświetlacz przeznaczony dla smartfonów. Jest to 6.7" panel AMOLED, który po dotknięciu palcem rozwija się do 7.8". Sama grubość urządzenia wyposażonego w taki wyświetlacz nie przekracza 10 mm. Promień zwijania ekranu ma wynieść niecałe 3 mm, a żywotność mechanizmu wyliczono na około 100 000 cykli. Według informacji prasowej, wyświetlacz ten jest wykonany technologią... druku atramentowego.
Reklama
27 grudnia 2020Kto obserwuje rynek smartfonów ten dobrze wie, że od kilku lat Qualcomm dominuje w dostarczaniu producentom flagowych rozwiązań. Jednak niekoniecznie musi być liderem całego rynku. Coraz lepiej jednak radzi sobie konkurencyjny MediaTek. Po słabszych latach i dużej krytyce, firma wzięła się w garść i oferuje coraz ciekawsze układy obliczeniowe. Po całkiem udanej serii Helio G (stosowanej m.in. w popularnym Redmi Note 8 Pro) pokazano nową linię Dimensity, całkiem nieźle konkurującą ze średnią i średnią-wyższą półką Qualcomma. Tajwańczycy wykorzystali również problemy Huaweia (producenta układów HiSilicon). To koniec końców sprawiło, że w trzecim kwartale 2020 roku MediaTek odpowiadał za 31% rynku dostarczonych procesorów mobilnych. Tym samym jest to teraz najpopularniejszy dostawca SoC, o czym informuje Counterpoint. MediaTek jest firmą, za którą można nie przepadać ze względu na dawne słabe układy stosowane w wielu tanich smartfonach oraz kiepskie podejście do tematu aktualizacji. Tajwańczycy jednak starają się stanąć na nogi i po wielu porażkach radzą sobie zdecydowanie lepiej, oferując coraz ciekawszy sprzęt. Osobiście im kibicuję, ponieważ doprowadzenie do dominacji Qualcomma na całym rynku mobilnych układów scalonych może prowadzić do złych zjawisk, w tym monopolu i wzrostu cen smarfonów.
Tym razem mam coś ciekawego dla fanów Nintendo. Grafika autorstwa Visual Capitalist przedstawia sprzedaż konsol od "wielkiego N" w latach 1998-2020.
17 grudnia 2020 Qualcomm we współpracy z Google postanowił wydłużyć wsparcie dla swoich układów do trzech aktualizacji do nowej wersji Androida. Dzięki temu smartfon wydany z Androidem 11 mógłby otrzymywać aktualizacje aż do Androida 14. Teoretycznie, ponieważ "mógłby" to fraza kluczowa. Samo założenie jest świetne, aczkolwiek mam wrażenie graniczące z pewnością, że z nowych rozwiązań skorzystają przede wszystkim (łamane na "jedynie") twórcy custom ROM-ów. Już teraz Qualcomm wspiera swoje jednostki przez kilka lat, a producenci i tak mają ten fakt tam, gdzie Tomasz Hajto swoje potrącenie starszej pani na pasach. Wiedzieliście o tym, że dzięki Qualcommowi każdy smartfon oparty na Snapdragonie 820/821 mógłby dostać update aż do Androida 9.0? A teraz pomyślcie, ile modeli pracujących na wspomnianych układach otrzymało tę wersję systemu. No właśnie. Dlatego pomoc ze strony Google/Qualcomma to jedno, a ignorancja producentów to drugie. Przypomnijmy sobie program "Android One", który zobowiązywał do dwóch dużych aktualizacji do nowej wersji systemu i trzech lat poprawek bezpieczeństwa. Z początku lista producentów korzystających z programu firmy Google była spora. Na dzień dzisiejszy niemal wszyscy duzi gracze odeszli z programu (właściwie została tylko Nokia). Odeszła nawet Motorola - teraz nawet ich flagowiec ma tylko rok wsparcia - w czasach trebble, używając niemal czystej wersji systemu. Tak więc widząc nagłówki typu "Twój nowy smartfon dostanie 3 nowe wersje Androida!" zachowajcie dystans - dopóki Google nie będzie bardziej rygorystyczny dla producentów smartfonów z Androidem, raczej nic się nie zmieni.
8 grudnia 2020Portal XDA donosi, że z Internetu zaczęły znikać śmieszkowie reklamy. Z kolei GSMarena powołuje się na dokumenty z certyfikacji, według których w następnych flagowych Samsungach ładowarki już nie będzie. Nawet pół roku nie wytrzymali.
Reklama
7 grudnia 2020Zapewne każdy z nas zna takiego człowieka, który nie lubi nie mieć problemów. Kiedy już się ze wszystkiego wygrzebie, automatycznie wpada w kolejne. Do takich ludzi należą włodarze firmy Gionee. Jest to chińska marka, która jeszcze kilka lat temu miała swoje 5 minut. Była znana z wydawania "najcieńszych smartfonów świata", oferowanych również pod markami myPhone czy Kazam, które trafiały do Księgi Rekordów Guinessa. Później na jakiś czas zrobiło się o nich cicho ze względu na problemy finansowe. W 2018 roku firma ogłosiła upadłość po tym, jak jej założyciel (Liu Lirong) przegrał w kasynie miliard juanów (około 550 mln naszych złotówek). Na szczęście zatrudniono specjalistów, którzy mieli przeprowadzić głęboką restrukturyzację Gionee i firma szybko wróciła na rynek. I w tym momencie mogłoby być miejsce na szczęśliwe zakończenie - tylko po co. Jak się okazało, po powrocie, urządzenia marki miały w swoim oprogramowaniu zaszyty kod trojana wyświetlającego reklamy czy mającego dostęp go prywatnych danych ponad 20 milionów klientów. Menedżerowie Gionee dostali 3 do 3.5 roku kary więzienia oraz około 115 tys. złotych grzywny. Nie jest to zbyt duża kwota, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że na przekręcie firma zarobiła (w naszej walucie) około 16 milionów złotych. Gionee nie było jedyną firmą bawiącą się w trojany - razem z nią oskarżono również przedstawicieli marek Tecno oraz Infinix.
2 grudnia 2020Ósemka jest w Chinach liczbą uchodzącą za szczęśliwą. Dlatego Qualcomm zamiast spodziewanego Snapdragona 875 zapowiedział model o numerze 888. Będzie to pierwszy układ wykorzystujący rdzeń Cortex-X1 taktowany do 2.84 GHz. Może on zrealizować o 33% więcej obliczeń, niż w tym samym czasie wykonaliby jego poprzednicy. Dopełnią go 3 rdzenie Cortex-A78 i cztery energooszczędne układy Cortex-A55. Snapdragon 888 jest wykonany w litografii 5 nm i wspiera standard QuickCharge 5.0. Nie będzie problemem przystosować smartfon z tym układem do ładowania z mocą większą niż 100 W. Z kolei układ graficzny Adreno 660 ma pozwolić na renderowanie obrazu szybsze o 35% przy zmniejszeniu apetytu na energię o 20%. Tadeusz z Foniki pej zwrócił również uwagę na to, że nowa grafika może wnieść narzędzia pozwalające na unifikację paneli OLED. Dzięki temu barwy w tego typu wyświetlaczach będą równomiernie skalibrowane (o ile producenci z tego skorzystają). Pierwszą firmą zapowiadającą wykorzystanie nowego flagowego układu Qualcomma ma być Xiaomi. Swoje smartfony zapowiedziały również marki wchodzące w skład koncernu BBK, czyli OPPO, VIVO, Realme czy OnePlus. Mamy również spodziewać się flagowca Nokii, ale dopiero pod koniec przyszłego roku. Mocno zaskakuje Motorola, która chce zastosować ten układ już w serii Moto G.
26 listopada 2020Jeśli tegoroczna seria Redmi Note 9 od Xiaomi ma dla Was zbyt mało wariantów, to ucieszycie się z dodania kolejnych trzech. 𝗥𝗲𝗱𝗺𝗶 𝗡𝗼𝘁𝗲 𝟵 𝟱𝗚 to smartfon z wyświetlaczem LCD 6.53" (FullHD+) pracujący pod kontrolą układu MediaTek Dimensity 800U. Do wyboru otrzymamy warianty 4, 6 lub 8 GB RAM oraz 64, 128 lub 256 GB pamięci wewnętrznej. Za czas pracy odpowiada akumulator o pojemności 5000 mAh, którego naładujemy zasilaczem o mocy 22.5 W. Aparaty to bazowe 48 Mpx (f/1.79) szeroki kąt (8 Mpx, 119 st.) i klasyczne 2 Mpx do makro. 𝗥𝗲𝗱𝗺𝗶 𝗡𝗼𝘁𝗲 𝟵 𝗣𝗿𝗼 𝟱𝗚 jest pozycjonowany wyżej, więc wyższy jest też jego wyświetlacz. Również jest to panel LCD FullHD, ale o przekątnej 6,67". Jako smaczek dodano odświeżanie obrazu do 120 Hz. W środku zamiast MediaTeka jest Snapdragon 750G, a do wyboru 6 lub 8 GB RAM. W porównaniu do niższego modelu, pozbyto się wariantu 64 GB. Bateria ma mniejszą pojemność (4820 mAh), ale za to naładujemy ją szybciej (33 W). Do fotografowania użyjemy głównej matrycy ISOCELL HM2 od Samsunga z potężnym 108 Mpx lub szerokiego kąta 8 Mpx (120 st.). Nie mogło zabraknąć zestawu 2x 2 Mpx do makro i rozmycia tła. Jako dodatek - głośniki stereo i (zgodnie z nazwą) obsługa 5G. Tego ostatniego nie ma 𝗥𝗲𝗱𝗺𝗶 𝗡𝗼𝘁𝗲 𝟵 𝟰𝗚. Oczywiście znamy już taki model jak Redmi Note 9 bez 5G, ale nie jest to ten sam smartfon. Ten dzisiejszy RN9 jest zbliżony do wariantu 5G, ale za to pracuje pod kontrolą Snapdragona 662. Inna istotna różnica stosunku do RN9 5G to brak NFC.
Reklama