Marka oferuje swoje telefony na biedniejszych rynkach, choć szkoda, że celuje w te najtańsze urządzenia.
Motorola Quench XT3
To co mnie szczególnie urzeka w smartfonach pracującą na bazie wczesnych wersji Androida to to, że producenci nie mieli jednych wspólnych wytycznych w kwestii sterowania smartfonem. W późniejszych latach takie elementy jak dodatkowe przyciski funkcyjne, wszelkie trackballe, gładziki, jog-diale czy klawisze odbierania rozmów wymarły w sposób naturalny.
Sony Xperia 1 III
Japończycy nie poddają się i zaprezentowali tegoroczną gamę Xperii. Najbardziej flagowa "jedynka" wyróżnia się wyświetlaczem o rozdzielczości 4K z odświeżaniem wyświetlacza 120 Hz. Sony do stworzenia tego smartfonu zaprzęgło pozostałe swoje działy, stąd duży nacisk na jakość dźwięku czy aparaty (opracowane we współpracy z ZEISS-em). Do tego dochodzi synchronizacja z aparatami Alpha czy konsolą PlayStation. W osiągnięciu sukcesu może przeszkodzić przede wszystkim cena. Oficjalnie Sony jeszcze jej nie podało, ale według przecieku, nowa jedynka będzie kosztowała w Rosji równowartość naszych 4940 zł. Spodziewam się, że w Europie będzie drożej. Japończycy definitywnie kreują się na premium.
Nokia C10
Najsłabszy model z tegorocznej gamy Nokii. Kiedy inni producenci wchodzą w sieć 5G, tutaj nie uświadczymy nawet LTE. Na szczęście, telefon nie będzie oferowany w Polsce.
Z archiwum TBiMZ: Nokia X2-00
Jeden z ostatnich typowo muzycznych telefonów Nokii. Kilka lat później Finowie ponownie użyli tej nazwy, wprowadzając swój budżetowy smartfon pracujący pod kontrolą mocno zmodyfikowanego Androida.
Zobacz na blogu:
[Recenzja] Motorola Moto G 5G Plus – niedoceniona
Reklama