Tak, znowu z kilkudniowym opóźnieniem. Przepraszam. Zaległości dużo, czasu mało brak. W pierwszym tygodniu stycznia opublikowaliście jednak tyle ciekawego materiału, że nie wypada mi go nie podsumować. Zacznę więc od grupy.
Daniel postanowił wytłumaczyć nam, w jaki sposób jest liczona gwarancja produktów firmy Apple. Często można się spotkać z opinią, iż jest ona liczona od daty aktywacji urządzenia, co nie jest zgodne z prawdą. Za to Szymon rozpoczął ciekawą dyskusję na temat firmy Xiaomi, a dokładniej marketingu firmy.
Krysia przypomniała nam jednego z pierwszych, popularniejszych smartfonów Huawei – model U8500 z 2010 roku. Wokół tego modelu była prowadzona dość głośna akcja marketingowa, w którym jeden z operatorów rozdawał go chętnym do testowania. Miało to zachęcić ludzi do porzucania klasycznych telefonów na rzecz smartfonów. Patrząc jednak na to, jak U8500 działał – raczej mało kogo przekonali.
Patryk zapytał grupowiczów o opinie na temat modelu BlackBerry KEYone, którzy zgodnie przyznali, że jest to telefon specyficzny i szczerze mówiąc… zbyt drogi na to, co oferuje. Niestety, brak smartfonów z fizyczną klawiaturą sprawia, że marka BlackBerry wraz ze swoimi rozwiązaniami się cenią. Zgadzamy się na przepłacanie lub wybieramy smartfon w pełni „dotykowy”.
Prawdziwą ciekawostkę pokazał nam Mikołaj, a jest to jeden z modeli Vertu. Jest to Ascent Ti z końcówki 2008 roku, czyli jeszcze za czasów, gdy była to luksusowa marka Nokii.
Warto również wspomnieć o wpisie Przemysława, który poruszył temat telefonów posiadających aparat z zoomem optycznym. Radosław wszedł w posiadanie tabletu Nokia N810 z systemem Linux Maemo, a Janusz zapytał o legendarną już „szkodliwość” sieci 5G.
Co na fanpage?
Największym zainteresowaniem wśród pokazanych infografik cieszyła się ta o modelu Vertu Ascent. Któż by nie chciał telefonu za 3320€ z możliwością poproszenia o rezerwację stolika w restauracji czy pokoju w hotelu.
Na koniec połączmy się, razem z Ideą.