Zacznijmy od Piotra, który wytłumaczył nam, skąd przy opisach smartfonów z Chin wzięła się… liczba watów w kontekście aparatu. Nie jest to jednostka mocy, a wàn (万). Jeden wàn to 10 000. Tak więc matryca azjatyckiego telefonu nie ma 4800 watów jak jakiś zestaw nagłośnieniowy, tylko 48 megapikseli. Tutaj i ja się nauczyłem czegoś nowego.
Dzięki Pawłowi wielu z nas przypomniało sobie Kangurka Kao, czyli takiego polskiego Crasha Bandicoota. Ale to Tomasz wrzucił nam na grupę prawdziwą sentymentalną bombę pod postacią nagrania, na którym wydrukował grafikę tła grupy z poziomu Nokii E61.
Smartfony z serii OnePlus cieszą się bardzo dużą popularnością. Szymon zapytał nas o to, jak wygląda wsparcie producenta ze strony tej chińskiej marki. Pozostając w temacie wsparcia, Piotr podrzucił nam informację, z której ucieszą się wszyscy czterej właściciele smartfonów HTC – model U11 otrzymał Androida 9.0 Pie. Już ją wstrzymano.
Wiktoria poruszyła kwestię, przy której powinniśmy zatrzymać się na dłużej. Czasem spotykam się z sytuacją, w której ludzie oceniają czas działania smartfona na jednym ładowaniu po pojemności akumulatora. Owszem, magiczne „mAh” też jest ważne, ale jest jeszcze wiele innych czynników odpowiedzialnych za to, jak szybko będziemy szukać ładowarki. Od oprogramowania po wielkość i rodzaj wyświetlacza czy proces technologiczny w którym wykonano procesor. Z Karolem porozmawialiśmy na temat aplikacji, których używamy do nawigacji.
Daniel przeprowadził ankietę, w której zapytał, jak systemów operacyjnych grupowicze używają na swoich komputerach. 278 osób zadeklarowało używanie Windowsa, co raczej nikogo nie dziwi. Jest też jednak sporo użytkowników Linuxa, Mac OS czy nawet Chromium. Kto nie lubi gapić się w okna, może polatać dronem razem z Rafałem.
Co jeszcze na TBiMZ?
W ramach odświeżania swoich dawnych wpisów blogowych, odnowiłem oraz rozwinąłem swój wpis na temat tabletów Microsoftu. Dzisiaj kojarzą się one głównie z serią Surface, ale na nich cała historia się kończy. Amerykański gigant software’owy próbował swoich sił dużo, dużo wcześniej – na początku lat ’90.
Gwiazdą tygodnia niewątpliwie został wpis na temat smartfonu o wdzięcznej nazwie Raysray P35, o którego prosiliście mnie od dłuższego czasu. Nie dziwi i to, że wybraliście go Telefonem Tygodnia. Śmieszki jedne.
Szerokim echem odbiła się premiera nowych smartfonów Xiaomi – Redmi K20 i K20 Pro. Fakt faktem, prezentują się atrakcyjnie i bojówki tej chińskiej marki polecały Internautom zakup tych smartfonów na długo przed premierą. Było to zresztą do przewidzenia, bo jest to zachowanie powtarzalne w związku z każdą większą premierą. Jest to jednak zachowanie wysoce nieprofesjonalne, a czasem nawet szkodliwe dla konsumentów. Wrócę do tego tematu w dłuższym felietonie, ale jeszcze nie wiem kiedy to nastąpi.
Na koniec zostawiam Was z dość rzadkim modelem, jakim był slider LG oparty na Symbianie – KT770.