[Recenzja] Mikrofon Snab Microtone HF-50

Firma Snab jest przede wszystkim kojarzona z tworzenia takich produktów jak słuchawki czy głośniki. W tej recenzji przyjrzę się jednak innemu produktowi, konkretniej mikrofonowi Microtone HF-50.

Specyfikacja i zawartość opakowania

Zestawienie danych technicznych urządzenia przedstawia się następująco:

Charakterystyka kierunkowości: kardioidalna
Połączenie: Kabel USB 2.0
Częstotliwość próbkowania: 16bit, 48kHz
SPL: 135dB
Zakres częstotliwości: 18-21000Hz

Dość standardowo porównując do innych modeli w tym przedziale cenowym, jednak nie tylko to co na papierze się liczy. Z czego składa się zestaw jaki otrzymujemy?

Mikrofon Snab Microtone HF-50
Metalowy trójnóg wraz z uchwytem
Przewód USB 2.0 1,8 m
Gąbkowy pop filtr

Tak wygląda cały zestaw wraz z opakowaniem.

Zestaw prezentuje się naprawdę dobrze, zawartość opakowania w tej cenie jest praktycznie bezkonkurencyjna. Za 199zł dostajemy więcej, niż przy zakupie np. droższego o 20zł Novoxa NC-1. Snab w tej kwestii ma czym się chwalić.

Jakość wykonania i budowa

Całość jest naprawdę prosta pod względem konstrukcji – nie uświadczymy na mikrofonie żadnych „udogodnień” w postaci przycisków lub pokręteł. Ponownie warto go pod tym względem porównać do konkurencyjnego Novoxa. Jeśliby postawić obok siebie obydwa urządzenia z zakrytymi oznaczeniami, można by je ze sobą pomylić. Nie jest to oczywiście żaden minus.

Obudowa mikrofonu została pomalowana za pomocą czarnej, matowej farby. Niestety, jest ona podatna na zadrapania. Przy oznaczeniach natomiast zastosowano biały kolor. Mikrofon sam w sobie nie posiada żadnej czapy gąbkowej na przetworniku poza standardowym krążkiem, który zabezpiecza go przed zabrudzeniami.

Producent jednak zadbał o to, aby taki element znalazł się na wyposażeniu – jest to czapa, lecz zakładana od góry.

Muszę po raz kolejny pochwalić Snaba. Nie można się do niczego przyczepić oprócz wcześniej wspomnianej farby. Akcesoria również prezentują naprawdę wysoki poziom jak na tą półkę cenową.

Przygotowanie mikrofonu do pracy

Instrukcja obsługi w tym przypadku nie będzie potrzebna, ponieważ samo przygotowanie mikrofonu do pracy jest banalnie proste. Wystarczy najpierw wkręcić uchwyt do trójnogu, do uchwytu wkręcić mikrofon, a jego samego podpiąć do USB w naszym komputerze za pomocą dołączonego do zestawu kabla.

Można jeszcze oczywiście założyć gąbkę spełniającą zadanie pop filtra i… to byłoby na tyle – bez problemu możecie korzystać ze swojego nowego nabytku.

HF-50 w praktyce – jakość nagrywania oraz szumy

Zacznijmy od tego drugiego. Snab w tym wypadku odwalił kawał dobrej roboty, ponieważ ilość szumu jest naprawdę mała. Możecie to zobaczyć na przykładowych nagraniach (w tle niestety słychać komputer, co może dawać trochę gorsze odczucie).

Wszystko zostało nagrane przy użyciu programu Audacity, a czułość mikrofonu była w przypadku badania poziomu szumu na maksymalnym poziomie (wyjątkami są nagrania dotyczące jakości, są one oczywiście odpowiednio podpisane). Dodatkowo warto wspomnieć o odległości z jakiej do mikrofonu mówiłem – było to ok 45cm.

Zacznijmy od nieobrobionej próbki bez założonej czapy:

Teraz dla porównania to samo nagranie, ale odszumione:

Słychać różnicę, prawda? A co gdyby polepszyć te wyniki zakładając dodaną do zestawu czapę?

Nie może zabraknąć także wersji poddanej redukcji szumu:

Jak możecie sami posłuchać, nowy produkt Snaba na tym polu spisuje się wręcz znakomicie. Jednak mikrofony zazwyczaj nie służą do nagrywania szumów, a nas samych – czy to przy rozmowie na komunikatorze głosowym, czy kiedy chcemy nagrać lub udostępniać na żywo let’s play z gry. Przejdźmy w tym momencie do jakości tych nagrań.

Bez czapy czyste

Bez czapy odszumione

Z czapą czyste

Z czapą odszumione

50% mocy czyste

50% mocy odszumione

Uważam, że jak na mikrofon dostępny w tak niewygórowanej kwocie, jakość nagrywanego dźwięku jest wręcz genialna. Oprócz tego, mikrofon charakteryzuje się sporą czułością. Bezproblemowo możemy ją zmniejszyć, jeśli ktoś odczuwałby taką potrzebę. Dodawana do zestawu gąbka także „robi tutaj robotę”.

Podsumowanie

Działanie nowego produktu polskiej firmy pozytywnie zaskakuje – otrzymujemy niskie szumy własne i bardzo wysoką jakość nagrywanego audio. Jedyny minus, jaki udało mi się zauważyć to farba, która jest wrażliwa na wszelkiego rodzaju otarcia. Szczególnie widoczne jest to przy gwincie.

Firma Snab Audio postarała się o stworzenie bogatego i jednocześnie przystępnego cenowo zestawu. Opakowanie bliźniaczego i droższego Novox NC-1 (o którym Wam wcześniej już wspominałem) nie zawiera nawet trójnogu ani popfiltra.

Dobre walory użytkowe jak i przewaga nad droższą konkurencją sprawiają, że jestem w stanie polecić Wam ten sprzęt.

Reklama