Przedstawiając Wam budżetową Nokię 5 wspominałem o tym, że wszystkie zeszłoroczne telefony tej marki mają charakterystyczne opakowania, przedstawiające motyw podawania sobie rąk. Tak jest również i w tym przypadku. Samo opakowanie jest dosyć kompaktowe, a jego budowa przypomina jeszcze pudełka czasów Lumii trzeciej generacji. Wyposażenie telefonu jest dosyć skromne: dokumentacja urządzenia, ładowarka, przewód USB Typu C, słuchawki (których nie sprawdzałem ze względów higienicznych) i szpikulec do wyciągania tacki.
Design urządzenia sprawia, że mamy do czynienia z jednym z ostatnich smartfonów, których nie dopadła moda na całkowitą bezramkowość i wycinanki w wyświetlaczu. Wygląd urządzenia jest do bólu konserwatywny – dla wielu z moich czytelników jest to duża wada, która od razu przekreśla ten model z listy zakupów. Jest jednak spora grupa osób, której taki stan rzeczy się bardzo podoba.
Pod wyświetlaczem Nokii 8 znajdziemy podświetlane, fizyczne przyciski pojemnościowe, z czego środkowy przycisk pełni również funkcję czytnika linii papilarnych. Cechuje się on szybkim i nienagannym odczytywaniem odcisków naszych palców – nie zdarzyło się, aby telefon zawiódł mnie przy którejś z prób odblokowania. Nad wyświetlaczem znajdziemy klasyczny układ złożony z głośnika, aparatu i zestawu czujników. W prawym górnym rogu znalazło się miejsce na logotyp, niczym w Nokii Lumii 920.
Lewa strona urządzenia to tacka na kartę pamięci microSD i dwie karty SIM. Niestety, musimy wyrzec się dobrodziejstwa obsługi dwóch kart SIM jednocześnie, gdy chcemy zamontować w smartfonie kartę pamięci. O wiele lepsze rozwiązanie widziałem w modelu Motorola Moto Z2 Play czy choćby w… Nokii 5 (tam po prostu zastosowano dwie osobne szuflady).
Na górze telefonu znajdziemy tylko wejście słuchawkowe typu jack 3.5mm, co również może spodobać się fanom klasycznych rozwiązań. Jest ono wbudowane w plastikowy pasek, który ma pozwolić na odpowiedni odbiór sygnału przez anteny. Podobne maskowanie znajdziemy od dołu. Tam z kolei umieszczono głośnik, port USB Typu C i mikrofon. Nie do końca podoba mi się wygląd tych wypełnień, aczkolwiek myślę że może to być kwestia gustu.
Prawa strona ósemki to trzy przyciski, przy czym przyciski głośności są zespolone w jeden element. Klawisze odpowiedzialne za dźwięk jak i uruchamiania mają prawidłowy, dość przyjemny skok.
Patrząc na plecki urządzenia, rzuci nam się w oczy panel z aparatami, nawiązujący do designu z czasów świetności flagowych N9 czy Lumii 800. Cieszy to, że designerzy postawili na własną stylistykę, zamiast podążać za modą na podwójny aparat w lewym górnym rogu w stylu iPhone’a. W panelu znajdziemy dwa aparaty (kolorowy i monochromatyczny), pod nimi logo firmy ZEISS, dalmierz laserowy i podwójną diodę LED. Nad aparatami znajduje się również mikrofon. Centralny punkt obudowy stanowi logotyp „Nokia”.
Plecki (a właściwie cała bryła telefonu) jest wykonana z jednego kawałka aluminium z serii 6000. Smartfon jest dobrze wyprofilowany, a dzięki odpowiednio zaoblonym krawędziom, dobrze trzyma się w dłoni. Warto wspomnieć, że ósemka posiada certyfikat IP54, co oznacza, że jest odporna na zachlapania.
Wyświetlacz
Nokia 8 to jeden z ostatnich flagowych smartfonów, w których użyto wyświetlacza o proporcjach 16:9. Jest to więc kolejny ukłon w stronę wielbicieli klasycznych rozwiązań. Sam wyświetlacz wykonano w technologii IPS LCD, co ma swoje wady i zalety. 5.3” panel pracuje w rozdzielczości 1440×2560 pikseli, co przekłada się na zagęszczenie na poziomie 554 ppi. Moim zdaniem, jest to wartość odpowiednia, a nawet klasyczne FullHD byłoby przy tak małym (na dzień dzisiejszy) wyświetlaczu wystarczające. Front urządzenia pokrywa szkło Gorilla Glass piątej generacji. Zaoblone krawędzie wspomnianego szkła dokładają się do wygodnego trzymania urządzenia w ręku, ale również utrudniają kupno dobrego szkła hartowanego do opisywanego modelu.
Warto wspomnieć o zastosowaniu ekranu podglądu (Always-on). Jest to cecha, którą swojego czasu Nokia wprowadzała jako pierwsza w swoich smartfonach pod nazwą Glance Screen. Bardzo cieszy mnie więc fakt, że również w swoich nowych modelach inżynierowie z HMD Global stosują tę przydatną funkcję. Niestety, fakt iż nie jest to wyświetlacz typu AMOLED sprawia, że wraz z informacjami na wyświetlaczu, działa cały panel, a nie pojedyncze piksele. Negatywnie odbija się to czasie pracy na baterii (szczególnie, gdy ktoś ustawi sobie długi czas wyświetlania informacji). Jest to również jedyna funkcja, która informuje użytkownika o dostępnych powiadomieniach – w modelu 8 zapomniano o diodzie powiadomień.
Mimo, że jest to panel LCD, nie narzekałem na barwy emitowane przez wyświetlacz czy czernie. Nie jest to tak głęboka czerń jak w AMOLEDzie, ale daleko też mu do wyświetlaczy z najtańszych smartfonów. Na forum XDA da się znaleźć wątek na temat powidoków w tym modelu Nokii. Na szczęście, nie dostrzegłem takiego zjawiska w testowanym egzemplarzu, ani też osobiście nie spotkałem się z takim przypadkiem.
Specyfikacja:
Wyświetlacz: IPS LCD, 5.3”, 1440x2560pix, 554ppi, szkło Gorilla Glass 5 Wymiary i waga: 151.5 x 73.7 x 7.9 mm, 160g Procesor: ośmiordzeniowy Qualcomm Snapdragon 835 z zegarem o taktowaniu 2.5 GHz Grafika: Adreno 540 Konfiguracja pamięci: 4 GB RAM i 64 GB pamięci wbudowanej + czytnik kart microSD do 512 GB (istnieje również wariant 6 GB RAM i 128 GB pamięci wewnętrznej) Aparat główny: dwa obiektywy 13 Mpx, f/2.0, DualLED, OIS, AF, laserowy AF Aparat przedni: 13 Mpx, f/2.0 Bateria: Li-Ion 3090 mAh Łączność i czujniki: Bluetooth 5.0, dwuzakresowe WiFi 802.11 a/b/g/n/ac, USB 3.1 Typu C, GPS, A-GPS, GLONAAS, żyroskop, czujnik grawitacji, czytnik linii papilarnych, NFC System: Android 7.1.1 Nougat (obecnie Android 8.1 Oreo, planowany 9.0 Pie)
Oprogramowanie
Wszystkie aktualne smartfony marki Nokia (poza 8110 i 3310 LTE) pracują pod kontrolą czystej wersji systemu Android. Czystość Androida polega na tym, że producent nie opracowywał dla swojego urządzenia żadnej nakładki systemowej. Użyto takiej, jaką zaprojektowała firma Google. Zdarza się, że niektórzy producenci dodają do czystego systemu swoje aplikacje poszerzające możliwości smartfona, jednak póki co, Nokia się od tego powstrzymuje. A szkoda, ponieważ jeszcze za czasów urządzeń z Symbianem czy mobilnym Windowsem, Nokia była znana z wielu cenionych autorskich aplikacji. Producent powoli zamierza do tego wracać, m.in. odkupiono od Microsoftu kod aplikacji Nokia Camera. Jednak nie o tym jest ten wpis, wróćmy więc do ósemki.
Tak więc w Nokii 8 nie znajdziemy zbędnych bajerów, a nawet bym powiedział, że jest bardzo ascetycznie. To wpływa pozytywnie na szybkość działania urządzenia, jednak nie spodoba się fanom personalizacji.
Za to należy pochwalić Nokię za politykę aktualizacji. Model 8 zaczynał swoją przygodę od Androida 7.1.1 Nougat, szybko otrzymując aktualizację do Androida numer 8. Rysą na szkle okazuje się aktualizacja do Androida 9.0 Pie, którą producent zwleka od kilku miesięcy. Definitywnie widać, że HMD Global skupia się na promowaniu tańszych i bardziej dochodowych modeli, niż na mniej popularnych flagowcach Finów. Nie zmienia to faktu, że Nokia 8 otrzyma najnowszego Androida, co i tak jest dobrym posunięciem. Dwie duże aktualizacje dla flagowca powinny być zjawiskiem na porządku dziennym.
Wydajność
Tu widać, na czym postanowili skupiać się inżynierowie, pracujący nad Nokią 8. Ten model to ukłon w stronę osób, którym zależy na jak największej wydajności w jak najniższej cenie. Przy dobrej promocji (które zdarzają się nadzwyczaj często) nie jest już problemem zakupienie nowej ósemki wprost ze sklepu za kwotę 1200-1300zł. W tej cenie otrzymujemy telefon o najmocniejszych zeszłorocznych podzespołach, tj. procesor Snapdragon 835. Wspomagają go 4 GB RAM, choć są też na rynku egzemplarze z 6 GB. To, w połączeniu z czystym Androidem sprawia, że flagowiec Nokii poradzi sobie bez zająknięcia z wymagającymi zadaniami.
I faktycznie, ani razu nie przyszło mi narzekać na płynność działania czy wydajność w grach. Urządzenie jest bardzo szybkie, a nawet… nudne. Kompletnie nie dzieje się z nim nic, co by sprawiło, że miałbym narzekać na jego działanie. Dla wielbicieli benchmarków, dorzucam wynik testu aplikacją AnTuTu.
Aparat i multimedia
Nokia zapowiadała, że powracając z flagową ósemką i stawiając na współpracę z firmą ZEISS (której nie trzeba przedstawiać fanom fotografii oraz dawnym posiadaczom urządzeń N-series czy Lumia) postawi poprzeczkę bardzo wysoko w kwestii aparatów. Wysoko jest, nie zaprzeczę. Niestety, nie jest to najlepszy zeszłoroczny fotograficzny flagowiec. Ba, na pewno nie zmieści się w pierwszej piątce. Przy słabszym świetle, szumy są dość widoczne, a domyślny balans bieli sprawia, że fotografie wydają się chłodne.
Wszystkie fotografie zamieszczone poniżej możecie zobaczyć w oryginalnych rozdzielczościach, klikając tutaj.
Nokia zrobiła spory błąd, przez co zaraz po premierze oberwało się w recenzjach jej aparatom. Oprogramowanie aparatu nie było do końca dopracowane i z początku smartfon wykonywał ujęcia na dość przeciętnym jak na flagową półkę poziomie. Naprawiono to aktualizacjami, jednak niesmak pozostał.
Nie ma jednak problemu w tym, aby w dobrym świetle wykonać Nokią 8 świetne fotografie. Szczególnie zadowolone będą osoby, którym zależy na przedniej kamerce do selfie. Zdjęcia nią wykonywane nie odbiegają jakością od głównej kamery i jednocześnie smartfon nie nakłada na nie sztucznych efektów, na co narzekałem w przypadku Galaxy S9+. Nokii szczególnie zależało na przedniej kamerce, ponieważ w tym modelu promowała funkcję Dual-Sight. Polega ona na jednoczesnym fotografowaniu lub nagrywaniu obrazu zarówno z głównej kamery, jak i frontowej.
Należy jeszcze wspomnieć o kwestiach technicznych. Główny aparat składa się z dwóch matryc o świetle f/2.0, rejestrujących fotografie w rozdzielczości 13 Mpix. Wspomaga je optyczna stabilizacja obrazu, cyfrowy oraz laserowy autofocus, a także podwójna dioda doświetlającą. Podobna (a może nawet ta sama) matryca została zastosowana na froncie urządzenia. Przy dostrajaniu aparatów pomagali specjaliści firmy ZEISS, którzy postanowili zastosować podobny trik, jaki swojego czasu zastosował Huawei. Jedna matryca głównego aparatu wykonuje fotografie w kolorze, za to druga jest monochromatyczna. Za pomocą aplikacji możemy wybrać, którego aparatu chcemy używać (domyślnie są to obydwa jednocześnie, co ma utworzyć najlepszy efekt końcowy). Wszystkie kamery potrafią nagrywać w rozdzielczości 4K. Zarówno w 4K jak i w FullHD, jest to obraz rejestrowany przy 30 klatkach na sekundę.
Nie sądzę, aby Nokia 8 była najlepszym rozwiązaniem dla melomanów. Dźwięk wydobywający się z flagowca jest głośny, ale monofoniczny. Konkurenci od dawna stawiają na głośniki stereo. Ósemka nie ma problemów z jakością dźwięku, jednak uważam, że jest on dość płytki – bez charakteru. Fani puszczania muzyki z telefonu powinni zainteresować się kupnem przenośnego głośnika Bluetooth, a w przypadku muzyki odtwarzanej na ulicy czy w autobusie – dobrymi słuchawkami (to akurat jest niezależne od modelu i marki smartfona). Jak wspominałem już przy opisie budowy Nokii, producent postarał się o złącze jack, co powoli staje się rzadkością. Ciekawostką jest zastosowanie autorskiej technologii Nokia OZO, która podczas nagrywania nie tylko robi to przestrzennie, co też pozwala nam się skupić na konkretnym źródle dźwięku.
Nokia 8 jako narzędzie pracy
To już stały punkt w moich recenzjach, coraz częściej pomijany przez innych recenzentów. Wszak smartfon to nie tylko przenośny aparat oraz urządzenie do grania i Internetu, ale też narzędzie pracy. Podczas obcowania z Nokią nie miałem problemów z zasięgiem, jak i z jakością wykonywanych rozmów. Równie dobrze wypada nawigacja, która bez problemów wskazywała moją pozycję. Ze względu na brak wyświetlacza typu AMOLED, ósemka będzie dobrym rozwiązaniem, jako telefon dla kierowcy. Na plus zasługuje możliwość używania dwóch kart SIM, jednak tylko wtedy, gdy nie używamy karty microSD (jest to spowodowane konstrukcją tacki na karty).
Bateria
Największa obawa i jednocześnie największa zaleta tego telefonu. Ten flagowy model Nokii jest przykładem tego, że pojemność baterii to nie wszystko, czym należy się sugerować myśląc o czasie pracy na akumulatorze. Mimo, że na współczesne możliwości, pojemność ogniwa jest niewielka (3090mAh), nie miałem problemu z używaniem smartfonu przez niemal dwa dni. Przy bardziej intensywnym użytkowaniu nie był również wyzwaniem czas pracy wyświetlacza, który na jednym ładowaniu wynosił 7 godzin. Myślę, że to naprawdę dobre wyniki, jak na telefon o takich podzespołach.
Podsumowanie
Ósemka nie jest już najświeższym urządzeniem. W chwili, gdy testowałem srebrny egzemplarz tego modelu, minął rok od jego premiery rynkowej. To dużo jak na flagowca, a nawet za dużo – patrząc na cykl wydawniczy innych marek. To jednak sprawiło, że w tej chwili jest to jedna z najtańszych propozycji o nadal bardzo mocnych podzespołach, którą możemy zakupić w atrakcyjnych cenach. Jest to bardzo dobry smartfon i to do bólu. Nie zasługuje jednak na ocenę celującą, ma trochę braków w stosunku do konkurencji. Jest to jednak świetna propozycja dla osób szukających smartfona o możliwie najlepszym stosunku jakości do ceny, nadal topowej wydajności połączonej z lekkim oprogramowaniem, wsparciem producenta, świetnym czasie pracy na baterii i bardzo zadowalającym aparacie.
Nokia 8 oczami „starego nokiarza”
Używając ósemki musiałem podchodzić do niej na dwa sposoby. Z jednej strony, musiałem być zdystansowany i traktować tego smartfona tak, jak każdą inną propozycję. Z drugiej strony, był we mnie człowiek, który od dziecka używał urządzeń marki Nokia. Pamiętam Nokię z czasów największej świetności, kiedy to rynek był właściwie podzielony na telefony od Finów i japońsko-szwedzkiego Sony Ericssona. Śledziłem rozwój tej marki i znam jej historię. Przez moje ręce przewijało się kilkadziesiąt urządzeń – od Nokii używanych przez mojego dziadka w sieci Centertel, po N-series, E-series czy ostatnie Lumie (które oficjalnie były już oferowane pod marką Microsoft).
Przede wszystkim, zabrakło mi w Nokii 8 innowacyjności oraz charakterystycznych rozwiązań. Ten telefon jest bardzo dopracowany we wszystkim, co oferuje. Nie oferuje mi jednak tego, do czego przez lata przyzwyczaiła mnie Nokia. Dawne flagowe Nokie nie miały „jedynie” dobrego aparatu, tylko łoiły po tyłkach całą konkurencję (do dziś używam Lumii 950, również z optyką sygnowaną marką ZEISS, jako smartfona do zdjęć). Nie ma całego zbioru dopracowanych aplikacji, z których Nokia słynęła.
Może jeszcze ktoś z Was pamięta aplikację City Lens (którą testowałem jeszcze na Symbianie), która przerabiała obraz z naszego aparatu na nawigację w trybie AR? Czy też całą gamę aplikacji fotograficznych, gdzie nawet na budżetowych smartfonach mogłem tworzyć animacje za pomocą aparatu czy ustawiać ostrość wykonywanej fotografii już po jej zrobieniu.
Jest ekran podglądu, ale dość ograniczony w stosunku do tego, co mogłem uzyskać we flagowych Nokiach z wyświetlaczami AMOLED. Na próżno również szukać bezprzewodowego ładowania, którego to właśnie Finowie wprowadzili na rynek jako pierwsi. Po prostu czuję niedosyt. Bardzo dobry smartfon – przeciętna Nokia.
Serwis Nokii liczy(ł) na niewiedzę klienta
Nokia 105 (2017) – najtańszy sensowny telefon
Nokia 5 — budżetówka z ambicjami
Nokia 9000 Communicator
Najciekawsze aplikacje na mobilnego Windowsa
Reklama