W zeszłym roku pojawiły się praktycznie tylko trzy telefony, które spełniają takie wymagania, a mianowicie Samsung Galaxy S10e, iPhone 11 i Xperia 5. W bieżącym roku dołączył do nich nowy iPhone SE. W tym wpisie przyjrzę się bliżej propozycji od Sony, która próbuje się wyróżnić dzięki wyświetlaczowi o nowatorskich proporcjach 21:9.
Opakowanie i pierwsze wrażenia
Urządzenie było zapakowane w ładne, białe pudełko. Na przodzie znajdziemy srebrny napis Xperia 5, który wygląda tak, jakby był wygrawerowany. Miły akcent estetyczny, który umilił mi początek przygody z tym telefonem. W środku, oprócz papierologii (czyli instrukcji obsługi i karty gwarancyjnej), leżała 18-watowa ładowarka wspierająca standard Power Delivery oraz przewód zakończony z obydwóch stron wtykiem USB-C o długości jednego metra.
Nie zabrakło również przejściówki z USB Typu C na wtyk jack, więc podłączenie słuchawek przewodowych do Xperii 5 nie będzie stanowić żadnego problemu.
Warto zaznaczyć że Sony nie daje do swoich flagowców żadnego etui. Nie znajdziemy nawet najprostszego silikonowego futerału, który zazwyczaj jest dodawany przy urządzeniach z najniższej półki. W moim egzemplarzu w wersji nordic, nie doświadczyłem również obecności podstawowych słuchawek. Tackę na kartę SIM wysuwa się bardzo łatwo (przy pomocy paznokcia) i nie jest do tego potrzebna szpilka, często spotykana w telefonach innych marek.
Wzornictwo i wykonanie
Najlepszym określeniem opisującym wygląd Xperii 5 jest minimalizm. Co prawda, Sony odeszło od starej bryły z kanciastymi (niemalże ostrymi) bokami i dużymi ramkami, ale dalej czuć tutaj duszę starszych telefonów Japończyków. Na froncie znajduje się 6.1″ wyświetlacz o kinowych proporcjach 21:9. Ramki stanowią 19.1% frontu, a na ich górnej części zlokalizowano głośnik oraz kamerkę do selfie. Drugi głośnik znajduje się na dolnej ramce, wraz z portem USB-C i jednym z mikrofonów.
Na lewym boku mieści się wysuwana tacka na hybrydowy slot SIM, na prawym zaś czytnik linii papilarnych, klawisze do regulacji głośności, przycisk wyłączania oraz ewenement wśród współczesnych telefonów – dwustopniowy spust migawki. Można by rzec „typowa Xperia”, choć widać, że projektanci Sony próbują iść z duchem czasu.
Ponarzekać można na wygląd wysepki aparatu. Poprzednie Xperie (na przykład XZ2 Premium) wyróżniały się na tle konkurentów tym, że aparat znajdował się po środku obudowy urządzenia. W przypadku piątki umieszczono go na lewej krawędzi co sprawia, że tył wygląda dokładnie tak samo, jak telefony innych marek – szkoda.
Wykonanie Xperii 5 jest naprawdę na wysokim poziomie i nie mam się tu do czego przyczepić. Cały przód jest pokryty szkłem Gorilla Glass szóstej generacji, tak samo jak tył urządzenia. Boki Xperii są wykonane z dobrej jakości aluminium – do tej pory na moim egzemplarzu nie pojawiła się ani jedna rysa. Na sam początek zalecam kupno etui, gdyż telefon jest bardzo śliski i z łatwością może wypaść z dłoni.
Specyfikacja:
Wyświetlacz: P-OLED, 16 milionów kolorów, 1080x2520 px, 6.10", 449 ppi Wymiary i waga: 158.00 x 68.00 x 8.20 mm, 164 g Procesor: Qualcomm Snapdragon 855, 8 rdzeni Kryo 485 z taktowaniem do 2.84 GHz Grafika: Adreno 640 Konfiguracja pamięci: 6 GB RAM i 128 GB pamięci wbudowanej UFS 2.1 Aparat główny: 12 Mpx (f/1.6), 26mm (główny), 1/2.55", 1.4µm, PDAF, OIS, LED 12 Mpx (f/2.4), 52mm (teleobiektyw), 1/3.4", 1.0µm, PDAF, OIS 12 Mpx (f/2.4), 16mm (szerokokątny), 1/3.4", 1.0µm Aparat frontowy: 8 Mpx (f/2.0), 24mm, 1/4", 1.12µm Bateria: Li-Ion 3140 mAh, ładowanie 18 W, Power Delivery 2.0 Łączność i czujniki: Bluetooth 5.0, dwuzakresowe Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, USB 3.1 Typu C z OTG, GPS, A-GPS, GLONASS, BDS, GALILEO, żyroskop, czujnik grawitacji, czytnik linii papilarnych, NFC, DualSIM. System operacyjny: Android 9.0 Pie z aktualizacją do Androida 10
Wyświetlacz
Jak już wyżej wspomniałem, Xperia 5 posiada 6.1 calowy wyświetlacz POLED o proporcjach 21:9, produkowany przez LG. Muszę przyznać, że ekran robi duże wrażenie, zarówno na papierze jak i w rzeczywistości. Mamy tutaj 100% wypełnienia skali DCI-P3, wsparcie dla HDR 10 oraz autorskich technologii od Sony (X-reality i Triluminos display). W praktyce kolory są naturalne i nie sprawiają wrażenia przejaskrawionych, jak we flagowcach od Samsunga czy Huawei.
W ustawieniach mamy do wyboru tryb standardowy, który daje bardziej żywe kolory lub twórcy, z którego ja korzystam na co dzień. Po raz pierwszy w telefonach Sony jest również ciemny motyw, który działa w większości aplikacji.
Tylko kilka apek nie obsługiwało formatu 21:9, a były to m.in. gry (na przykład Football Strike) lub aplikacje z dawno zakończonym już wsparciem.
Niestety, w tej beczce miodu jest również łyżka dziegciu. Największymi wadami wyświetlacza Xperii 5 są niska jasność maksymalna oraz irytujące smużenie wyświetlacza, które można zaobserwować w ekranach typu OLED. Mam wrażenie że tutaj występuje to zbyt często i czasami może zepsuć radość korzystania z telefonu.
Hardware i wydajność
Za pracę Xperii odpowiada układ Qualcomm Snapdragon 855 oraz 6 GB RAMu. Autorska nakładka Sony to w praktyce nic innego jak czysty Android, z kilkoma dodatkowymi aplikacjami i funkcjami dodanymi przez producenta.
Piątka przez większość czasu sprawia wrażenie telefonu piekielnie szybkiego, ale pomimo tego czasem widzę mikroprzycięcia i błędy związane z oprogramowaniem. Xperia 5 potrafi mieć problem z wczytaniem aplikacji z RAMu. System zamyka aplikację wywołaną z tła, po czym ponownie ją uruchamia. Mam nadzieję, że to kwestia aktualizacji i w najbliższym czasie wyżej wspomniane niedoróbki zostaną zniwelowane.
Pomijając ten jeden szczegół, nie mam żadnych zarzutów do pracy urządzenia. Jest to flagowiec z krwi i kości, któremu nie przeszkadza nawet relatywnie mała ilość pamięci RAM (jak na topowy model 2019 roku). Mamy jeszcze 128 GB pamięci wewnętrznej i możliwość rozbudowy urządzenia o kartę microSD, więc o miejsce na nasze dane raczej nie powinniśmy się martwić.
Temperatury Xperii 5 utrzymują się na poziomie około 30 stopni w spoczynku i maksymalnie 40-45°C pod obciążeniem (czyli przy grach lub bardziej wymagających aplikacjach). Krótko mówiąc, może się zrobić trochę ciepło, ale nie powinno mieć to zbytniego wpływu na komfort korzystania z urządzenia.
Aparaty
Na pleckach Xperii 5 znajdziemy 3 dwunastomegapikselowe matryce. Aparat główny 26 mm, szerokokątny 16 mm oraz 52 mm do dwukrotnego zoomu. Pojedyncza kamera do selfie ma rozdzielczość 8 megapikseli. Warto zaznaczyć, że aparat główny oraz aparat do dwukrotnego zoomu posiadają zarówno autofocus jak i optyczną stabilizację obrazu.
Wszystkie fotografie zamieszczone poniżej możesz zobaczyć w oryginalnych rozdzielczościach, klikając tutaj.
Główny aparat robi dość ładne zdjęcia, zarówno w ciągu dnia jak i po zmroku. Kolory są naturalne, a rozmycie tła nie ma się czego wstydzić. Rozpiętość tonalna mogłaby być trochę większa. Podczas robienia zdjęć w słońcu można zaobserwować prześwietlenia i brak szczegółów w niektórych miejscach. Podsumowując, główna jednostka jest całkiem dobra, ale Sony dalej musi popracować nad HDR i trybem nocnym.
Kamera do dwukrotnego zoomu robi zdjęcia zbliżone jakościowo do aparatu głównego. Najbardziej zauważalną różnicą jest to, że matryca ma przesłonę f/2.4. Zdjęcia mogą być ciemniejsze, a barwy będą odbiegać od tych robionych głównym aparatem.
Aparat szerokokątny jest jednym z najsłabszych punktów tego telefonu. Przy czym słowo słabe to dość łagodne określenie. Nie ma tutaj ani optycznej stabilizacji obrazu, ani nawet autofocusa, przez co Xperia 5 naprawdę dużo traci. Większość zdjęć jest nieostra, a po przybliżeniu widać bardzo niską szczegółowość. Po zmroku lepiej nawet nie próbować robić tego typu ujęć, bo efekt nigdy nie będzie zadowalający.
Warto również zaznaczyć że Xperia 5 nie wspiera zapisu zdjęć RAW w domyślnej aplikacji aparatu. Maksymalny czas naświetlania to 30 sekund, a najwyższa wartość ISO wynosi 3200. Osoby które lubią modyfikować telefony i wgrywać nieautoryzowane aplikacje (takie jak port Google Camera) również się nie zadowolą. Oprogramowanie Sony blokuje instalacje tej aplikacji i nie ma żadnego CustomROMa, który by to wspierał.
Dla osób bardziej zaawansowanych w fotografii mobilnej Sony przygotowało aplikację Cinema Pro, która ma bardziej rozbudowane opcje autofokusa, gotowe presety do zdjęć i filmów, czy możliwość zmiany ilości rejestrowanych klatek na sekundę pomiędzy 24 a 30. Niestety, nie byłem w stanie przetestować tej aplikacji, gdyż jej obsługa była dla mnie zbyt skomplikowana.
Dźwięk
Może Xperia 5 nie jest w stanie zaoferować takiej samej jakości dźwięku jak flagowce od LG, i nie napędzi słuchawek o wyższej impedancji, ale i tak uważam, że to naprawdę dobry smartfon muzyczny. Mimo że piątka jest jednym z wielu flagowców pozbawionych mini jacka, to słuchawki podłączone do przejściówki mogą zaoferować naprawdę dobry dźwięk. Xperie od wielu lat generują ciepły, przyjemny w odczuciu brzmienie. Przetwornik audio zastosowany w Xperii 5 jest w stanie odtworzyć pliki o częstotliwości próbkowania do 192 kHz i rozdzielczości 24 bit/w formatach stratnych – dźwięk o wyższym próbkowaniu straci na jakości.
W aplikacji Muzyka dostępny jest equalizer sygnowany Dolby Atmos, który po odpowiedniej konfiguracji może mocno wpłynąć na brzmienie słuchawek. W ustawieniach dostępna jest również opcja DSEE HX, która w teorii powinna polepszyć jakość plików stratnych (jak mp3 czy ogg). W praktyce, polega to tylko na podnoszeniu poziomu w wysokich rejestrach.
Głośniki umieszczone na froncie i na dolnej ramce urządzenia grają głównie w paśmie średnim wyższym i dopiero po wybraniu trybu ciepłego dźwięk staje się przyjemny. Na minus trzeba zaliczyć to, że łatwo zasłonić dolny głośnik podczas gry lub oglądania filmów.
Bateria
Specyfikacja baterii może odstraszyć osoby zainteresowane kupnem tego telefonu. Skromny litowo-jonowy akumulator o pojemności zaledwie 3140 mAh w praktyce pozwalał mi osiągać średni czas pracy ekranu na poziomie 6.5 godziny, czasem jednak udało mi się osiągnąć 8 h SOT (przy oszczędnym korzystaniu z telefonu i użytkowaniu aplikacji z ciemnym lub czarnym motywem). Myślę, że przy włączonym trybie oszczędzania energii stamina, Screen On Time w okolicach 10 godzin byłby możliwy do osiągnięcia.
Do telefonu dołączona jest ładowarka w standardzie Power Delivery 18 W, która jest w stanie naładować telefon od zera do 100% w około godzinę i 40 minut. Nie jest to zbyt imponujący wynik w porównaniu do konkurentów i uważam, że czas ładowania tego telefonu jest jednym z jego większych minusów.
Warto również wspomnieć o tym, że we flagowcach Sony z 2019 roku zabrakło cewki do ładowania indukcyjnego. Jest to według mnie bardzo dziwna decyzja biorąc pod uwagę to, że wszyscy więksi gracze na rynku smartfonów wspierają ładowanie indukcyjne (lub nawet zwrotne, poprzez przyłożenie innego urządzenia do plecków telefonu). Szkoda, bo przez takie drobnostki Xperie automatycznie tracą wielu potencjalnych nabywców.
Dodatki od Sony
Side sense (czyli sensor boczny) to funkcja która zawitała do Xperii podczas premiery XZ3 we wrześniu 2018. Poprzez puknięcie w szparę pomiędzy boczną ramką a wyświetlaczem (czyli pole o szerokości około 2-3 mm) możemy wywołać jakąś reakcję ze strony smartfona. Po kilku próbach skorzystania z tej opcji zwyczajnie się poddałem, bo było to dla mnie zbyt męczące i uznałem, że ta gra nie jest warta świeczki.
O kreatorze 3D (który pojawił się wraz z XZ1) nie będę się zbytnio rozpisywać, bo jest to zdecydowanie najgorsza funkcja jaka pojawiła się w Xperiach w ciągu ostatnich lat. Sony chciało zrobić coś na wzór animoji od Apple czy 3D Qmoji od Huawei, ale niestety im to nie wyszło. Skanowanie jakiegoś przedmiotu trwa bardzo długo, a efekty w większości przypadków będą niezadowalające. Szkoda, bo na początku wydawało się, że aplikacja ma duży potencjał.
Tak się składa, że Xperia 5 Jest pierwszym pozbawionym funkcji Super Slow Motion flagowcem Sony od 2017 roku. Nigdy nie poznaliśmy oficjalnego powodu dla którego producent usunął tę funkcję, ale polski poweruser prowadzący stronę Foniki pej twierdzi, że to wina matrycy IMX563 [więcej na ten temat przeczytasz tutaj].
Tenże sensor jest co prawda w stanie nagrywać w 960 kl/s, ale ogranicza go procesor. Może zacytuję samego Tadeusza: „IMX563 to za wysokie progi na obecne chipsety (…). Masz zbyt wolne ISP czy kodowanie? Do widzenia”. Sony z jakiegoś powodu postanowiło zmienić matrycę, przez co 5 straciła jedną z najciekawszych funkcji Xperii.
Od Xperii XZ2, w telefonach japońskiej marki gości nowy silnik wibracyjny, dumnie nazwany „Dynamic Vibration System„. W reklamach mogliśmy go poznać jako element, który urozmaici nasze doznania podczas oglądania filmów, czy słuchania naszej ulubionej muzyki. Zaciekawiony tym, jak DVS działa w praktyce, uruchomiłem go od razu po skonfigurowaniu telefonu i… mocno się rozczarowałem.
Silniczek wykrywa bas z lekkim opóźnieniem, a samo działanie można porównać do basu w muzyce disco-polo. Coś robi „bum-bum” w tle, ale raczej nie jest to dla nas przyjemne doznanie. Jedynym plusem są bardzo silne wibracje, które charakteryzują się dobrą responsywnością. Przeoczenie jakiegoś powiadomienia, gdy telefon leży na stole, jest w tym przypadku prawie niemożliwe.
Sony z myślą o graczach przygotowało również aplikację „pomocnik gracza”. Możemy zadecydować, czy podczas gry (w np. PUBG) dostaniemy powiadomienia lub nie. Jest również opcja ograniczenia animacji do 40 klatek na sekundę w celu wydłużenia żywotności baterii lub ubijanie aplikacji z pamięci RAM.
Podsumowanie
Xperia 5 to udany telefon z kilkoma naprawdę ciekawymi rozwiązaniami. Brak jej jednak dwóch (ważnych dla mnie) funkcji, a mianowicie ładowania indukcyjnego i Super Slow Motion. Obawiam się, że przez takie (z pozoru drobne) braki jest to kolejny telefon od Sony, który odejdzie w zapomnienie, bez większego echa w świecie technologii.
Szkoda, bo to naprawdę dobry telefon – pod warunkiem, że nie macie wygórowanych oczekiwań co do zdjęć. Według mnie Xperia 5 jest urządzeniem wartym zakupu, ale tylko wtedy, gdy cena osiągnie pułap niższy niż 2500 polskich złotych.
Sony Xperia XZ2 Compact – ostatni samuraj
Sony Xperia XZ1 Compact w 2019 roku – sposób na małe łapki
TBiMZ a sprawa wadliwych Sony Xperii XZ1
Ericsson R380 – (nie) pierwszy smartfon
Fanpage, grupy na Facebooku czy choćby ta strona, to hobbystyczny i niezarobkowy projekt.
Jeśli podoba Ci się to co robimy i chcesz pomóc w rozwoju naszej pasji - wesprzyj TBiMZ.
Reklama