HP w świecie smartfonów – do pięciu razy sztuka?

Praktycznie każda firma zajmująca się produkcją sprzętu elektronicznego w którymś momencie dochodzi do wniosku, że chciałaby poszerzyć swoje portfolio o segment smartfonów. Niektórzy próbują swoich sił dla sprawdzenia zainteresowania ze strony potencjalnego klienta (przykładem takich brandów są Kodak, Commodore czy Polaroid).

Są też takie przedsiębiorstwa jak Microsoft czy Sony, którym po prostu wypada angażować się w ten fragment rynku ze względu na konkurencję i „dobre imię” (nawet wtedy, kiedy wszystkich użytkowników ich rozwiązań można zgromadzić w jednym pokoju).

Jest też Hewlett-Packard, który powinien należeć do grupy pierwszej, a jednak uparcie próbuje identyfikować się z drugą i nie wie kiedy ze sceny zejść.

Podejście pierwsze: HP iPAQ (2004-2009)

Seria iPAQ nie była autorską linią sprzętu HP. Została otrzymana w spadku, po przejęciu firmy Compaq. Cechą charakterystyczną tych urządzeń (z początku PocketPC, następnie smartfonów) była praca w oparciu o systemy operacyjne Microsoftu.

iPAQ i przykładowe moduły.

Pamiętacie LG G5 czy Motorole z serii Z, którymi producenci elektroniki próbowali przeforsować ideę modułów? Był nawet projekt Ara, w ramach którego Google planowało opracować smartfon zbudowany w całości z wymiennych elementów. Już na początku XXI wieku do przedstawicieli serii iPAQ mogliśmy dołączyć choćby dodatkowe plecki, które pozwalały rozbudować PocketPC o czytnik kart pamięci, odbiornik GPS czy WiFi. Oferowano też stacje dokujące, aparaty czy klawiatury.

Hewlett-Packard kontynuował serię swoich smartfonów, z czasem do pracy nad ich produkcją przyłączyło się także tajwańskie HTC. Niestety, po premierze iPhone’a w 2007 roku telefony HP zostały zepchnięte do niszy i ich produkcja przestała być opłacalna. Postanowiono więc przejąć upadającą firmę Palm (dotychczas największego konkurenta urządzeń iPAQ) i rozwinąć opracowywany przez nią system webOS.

HP iPAQ Glisten, ostatni model z serii iPAQ.

Modele iPAQ były dość popularne wśród hobbystów, ze względu na dostępność wielu nieoficjalnych systemów operacyjnych dostosowanych do tych urządzeń. Poza domyślnym Windowsem Mobile mogliśmy przebierać w dystrybucjach Linuxa czy BSD.

Podejście drugie: HP Palm (2010)

Po przejęciu (za kwotę 1,2 miliarda dolarów) konkurencyjnej firmy i rozwijanego przez nią systemu HP przystąpiło do pracy nad nowymi urządzeniami, czego efektem było zaprezentowanie trzech smartfonów: Pre3, Veer i Veer 4G. Krótko po ich premierze korporacja prawdopodobnie doszła do wniosku, że nie wie co ma w zasadzie zrobić z zakupionym przez siebie oprogramowaniem.

Skutkiem tego było udostępnienie jego kodu źródłowego, a następnie sprzedanie koreańskiemu LG w 2013 roku. W tym samym czasie HP oświadczyło, że wycofuje się z rynku smartfonów. 3 lata później marka Palm i związane z nią patenty znalazły się w ręku chińskiego TCL, znanego nam jako producent telewizorów czy telefonów marek Alcatel oraz (w latach 2016-2020) BlackBerry.

Podejście trzecie: HP Slate (2013)

Zaraz po deklaracji o wycofaniu się z niedochodowego rynku prezesem HP została Meg Whitman – dawna szefowa eBaya, która stwierdziła, że smartfony są dla jej nowego pracodawcy koniecznością. Tym razem postawiono jednak na system Android i spore wymiary – czyli coś, co ówcześnie nazywaliśmy phabletami.

Próba udowodnienia, że smartfony i HP to naturalne oraz konieczne dla rynku połączenie.

Razem z modelami Slate6 i Slate7 pokazano też serię tabletów i notebooków. Niestety, ponownie pomysł okazał się nietrafiony, a seria Slate szybko została zapomniana. Amerykańskiemu gigantowi po raz kolejny pozostało wycofanie się z rynku telefonów, tym razem już definitywnie.

Co ciekawe, na kilka miesięcy przed premierą serii Slate, w sieci pojawiły się liczne pogłoski o smartfonie HP Brave 657A, opartym na Snapdragonie 800 i pracującym pod kontrolą Androida lub WebOS. Amerykanie dementowali jednak te przecieki, a telefon o takiej nazwie nigdy się nie ukazał.

Podejście czwarte: HP Elite X3 (2016)

Po dwóch latach i sporej restrukturyzacji, jaka została przeprowadzona w HP, postanowiono jeszcze raz spróbować swoich sił na rynku urządzeń mobilnych. Tym razem jednak skierowano się ku klientowi biznesowemu, a nie odbiorcy masowemu.

Zakładano przygotowywanie urządzeń, które miały zadbać o bezpieczeństwo danych i wygodę pracy oraz przyciągnąć potencjalnego odbiorcę jakością wykonania i niebanalnymi rozwiązaniami. Mówiąc krótko – postanowiono wrócić do idei, jaka przyświecała urządzeniom z serii iPAQ, jednak we współczesnej formie. Potrzebowano więc partnera, który zapewniłby odpowiedni dla tej klasy urządzenia system operacyjny oraz pomógł w promocji produktu HP.

Stanęło na Microsofcie, jednak współpraca między HP a gigantem z Redmond nie była następstwem przyjaźni między amerykańskimi przedsiębiorstwami, ale brakiem chęci do kolaboracji ze strony Google’a. Ba, podobno HP próbowało przekonać do współpracy nawet… Apple.

W połowie 2015 roku pojawiało się coraz więcej informacji na temat rozwoju systemu Windows 10 Mobile, a także firm partnerskich, które zdecydowały się użyć nowego oprogramowania. Często mówiło się o HP i ich prototypie o nazwie kodowej Falcon, po którym spodziewano się wsparcia dla forsowanej przez nowe okienka funkcji Continuum.

W przeciwieństwie do rozwiązania znanego z flagowych Lumii 950 i 950 XL od Microsoftu, smartfon HP miał pozwolić na uruchamianie aplikacji win32, odpowiadających za praktycznie całe portfolio programów dostępnych na desktopowego Windowsa. Na premierę nowego urządzenia przyszło nam czekać do lutego 2016 roku i targów MWC, na których produkt HP stał się gwiazdą.

Elite X3 okazał się najmocniejszym urządzeniem pracującym na bazie mobilnego Windowsa. W jego wnętrzu mogliśmy znaleźć świeżego wtedy Snapdragona 820 od Qualcomma, wspieranego przez 4 GB RAM. Na dane użytkownika przeznaczono 64 GB pamięci wewnętrznej, którą można rozszerzać za pomocą kart microSDXC o pojemności aż do 2 TB.

Cechami charakterystycznymi tego modelu były również takie rozwiązania, jak skaner tęczówki oka, wodoszczelność, system audio od firmy Bang & Olufsen, złącze USB-C, ładowanie indukcyjne w standardzie Qi czy 5.96″ AMOLED-owy wyświetlacz QHD. Odpowiednią długość pracy miał zapewnić akumulatorek o pojemności 4150 mAh, która była dość spora na tle wielu konkurencyjnych flagowców.

HP nie promowało jednak swojej propozycji jako smartfon, tylko nazywało go „rewolucyjnym urządzeniem 3 w 1”. Wraz z nim oferowano dodatkowe stacje dokujące, pozwalające na podłączenie Elite X3 do monitora czy zamieniające go w 12.3″ notebooka (przy pomocy HP Mobile Extendera).

Potwierdziły się plotki mówiące o obsłudze aplikacji win32. Nie była to jednak natywna obsługa wszystkich zainstalowanych przez nas programów, a zbiór kilkunastu aplikacji od takich firm jak np. Adobe, uruchamianych w chmurze za pomocą środowiska HP Workspace. Dziś w podobny sposób Microsoft emuluje Windowsa 10 w swoim najnowszym, składanym Surface Duo pracującym pod kontrolą Androida.

Z początku gigant z Redmond mocno zaangażował się w promocję smartfonu, nazywając produkt HP własnym flagowcem czy sprzedawano go w swoim sklepie internetowym. Elite X3 był nawet dostępny w polskiej dystrybucji, gdzie oferowano go za 3699 zł.

1 listopada 2017 roku HP zdecydowało się wycofać swoje urządzenie ze sklepów. Mimo sporego zainteresowania wokół biznesowego telefonu, praktycznie martwy system z brakiem popularnych aplikacji okazał się gwoździem do trumny dla atrakcyjnego produktu. Porzucono prace nad następcą Elite X3, choć istniała również wersja z Androidem.

Piąte podejście?

Od ostatniego (ponownego) debiutu HP na rynku smartfonów minęły już 4 lata. Mogłoby się wydawać, że amerykańskie przedsiębiorstwo definitywnie porzuciło marzenia o nagryzieniu kawałka telefonicznego tortu. Jak jednak mawia Radek Kotarski – nic bardziej mylnego.

W połowie września 2020 roku do WIPO (World Intellectual Property Office) wpłynął wniosek patentowy ze strony Hewletta-Packarda, opisujący składanego smartfona.

Dzięki obudowie w formie klapki, model z elastycznym wyświetlaczem OLED miałby konkurować z nową Motorolą RAZR czy Samsungiem Galaxy Z Flip. Nie jest jednak wiadome, czy poza opracowaniem wniosku rozpoczęto prace nad nowym urządzeniem i czy trafi ono do sprzedaży. Patrząc jednak na coraz większe zainteresowanie tego typu gadżetami – wszystko jest możliwe.

Mieliście smartfon bądź PocketPC sygnowane logiem HP? A może czekacie na powrót marki do świata telefonów? Piszcie w komentarzach na Facebooku.

Inne felietony:
[Felieton] Dlaczego Jobs nie chciał rysików?
Postęp technologiczny jest dobry
Samochody od Samsunga, szczepionki od LG
Jak Microsoft próbował wynaleźć tablet — trzykrotnie

Fanpage, grupy na Facebooku czy choćby ta strona, to mój hobbystyczny i niezarobkowy projekt.
Jeśli podoba Ci się to co robię i chcesz pomóc w rozwoju mojego hobby - wesprzyj moją działalność.
Reklama