Short Message Service, czyli 30 lat SMS-a

Wesołych Świąt! Możecie uznać, że jeszcze jest odrobinę za wcześnie na składanie życzeń. Nie zmienia to faktu, że to właśnie 3 grudnia 1992 roku o godzinie 19:09 (czasu polskiego) szef brytyjskiego oddziału operatora Vodafone zobaczył na ekranie swojego Orbitela 901 tekst o treści „Merry Christmas”, który wysłano w ramach testowania nowej technologii.

System Short Message Service, nazywany po prostu SMS-em, okazał się jednym z najważniejszych elementów współczesnej komunikacji, który mimo posiadania sporej ilości bardziej funkcjonalnych i współczesnych następców nie ma zamiaru odejść. Choć wielu z nas korzysta z licznych komunikatorów internetowych, a od lat funkcjonuje też technologia RCS, to klasyczny SMS po 30 latach nadal zdaje się być niezastąpiony.

Początki SMS-a

Inicjatorem idei prostych wiadomości tekstowych wysyłanych na urządzenia elektroniczne jest niemiecki inżynier Friedhelm Hillebrand, który wraz z Francuzem – Bernardem Ghillebaertem już w 1984 roku opracowali wstępne założenia nowej technologii. Pan Friedhelm wykorzystał fakt zasiadania w jednym z komitetów powołanej w 1982 roku inicjatywy Groupe Spécial Mobile (później przemianowanej na Global System for Mobile Communications, w skrócie GSM), aby prowadzić badania nad swoim pomysłem.

Friedhelm Hillebrand, ojciec SMS-a. Źródło: mobileindustryreview.com

6 lat od pierwszych konceptów niemiecko-francuskiego duetu, wraz z opublikowaniem specyfikacji opisującej drugą fazę wprowadzania na rynek standardu znanego dziś jako sieć 2G/GSM, uwzględniono możliwość wysyłania poprzez sieć komórkową faksów i danych. Dokument opisujący „GSM Phase 2” precyzował, że sieć działająca w pasmie 1800 MHz będzie pozwalała nie tylko na połączenia głosowe, ale i krótkie komunikaty tekstowe.

Już podczas badań nad nowym standardem Pan Hillebrand założył i przeforsował pomysł, aby taka wiadomość składała się z maksymalnie 140 znaków. Był to efekt przeanalizowania wielu kartek pocztowych i telegramów, które zazwyczaj ograniczały się do krótkiego przekazu. W ramach „buforu” dodano jeszcze 20 znaków, co sprawiło że standardowy SMS mógł składać się ze 160 znaków 7-bitowych (ewentualnie 140 8-bitowych lub 70 w zapisie 16-bit). Pierwotnie ideą tą kierowali się również założyciele serwisu Twitter, którzy mocno inspirowali się technologią SMS podczas tworzenia portalu.

Logo GSM na Panasonicu G450, kolekcja własna.

3 grudnia 1992 roku o godzinie 19:09 (czasu polskiego) Richard Jarvis, szef brytyjskiego oddziału operatora Vodafone, podczas trwającej w jego biurze firmowej, świątecznej kolacji, odebrał wiadomość na swoim służbowym telefonie Orbitel 901. Było to proste „Merry Christmas” wysłane przez pracującego tam 22-letniego dewelopera Neila Papwortha, odpowiedzialnego właśnie za wdrożenie systemu wysyłania wiadomości tekstowych u wspomnianego operatora. Nie wiem, czy programista został za ten prezent odpowiednio wynagrodzony, ale na pewno zapisał się on w historii świata. W 2021 roku „pierwszy SMS świata” został sprzedany na aukcji za 132 680 euro, a uzyskaną sumę przekazano na cele charytatywne.

Pierwszy SMS świata. Źródło: Vodafone

Pierwotnie SMS miał za zadanie służyć operatorom do wysyłania swoim abonentom informacji na temat awarii sieci, zmian cen usług czy komunikatów podobnych do dzisiejszych alertów RCB. Nie myślano o tym, aby funkcja ta trafiła do zwykłych użytkowników, stąd pierwsze telefony komórkowe działające w systemie GSM zazwyczaj nie potrafiły wysyłać, a nawet odbierać SMS-ów. Do tego nie przewidywano również możliwości wysyłania komunikatów do urządzeń pracujących w sieciach innych operatorów.

Szybko jednak przeprowadzono badania, z których wynikało, że nowa usługa bardzo podoba się… nastolatkom, którzy chcieliby samodzielnie wysyłać takie powiadomienia na telefony swoich znajomych. Pierwszym modelem, z którego użytkownicy mogli nadać wiadomość tekstową była Nokia 2110 wydana w 1993 roku.

Nokia 2110, reklama prasowa z 1993 roku.

Rozwój SMS-a

Nokia czując się pionierem nowej technologii postanawia ją ulepszyć, na jakiś sposób wykorzystując i utrwalając swoją popularność na rynku. W 1997 roku wraz z modelem 6110 debiutuje Nokia Smart Messaging, czyli możliwość dodania do wiadomości prostej monochromatycznej grafiki czy dźwięku MIDI. Jak można się domyślić, usługa działa tylko na urządzeniach fińskiej marki.

Nokia 3330, archiwum własne.

Posiadacze Nokii mogli instalować na telefonach nowe dzwonki czy zmieniać wyświetlane w miejscu tapety logo operatora na dowolny obrazek. Wraz z tanią (i przez to popularną) Nokią 3310 wprowadzono komunikator Nokia Chat bazujący na wiadomościach SMS, a w jej rozwinięciu o numerze 3330 proste grafiki mogły stać się ruchome.

Tzw. „logosy”, archiwum własne.

Pozostali producenci postanowili odpowiedzieć na działania Finów i szybko opracowali swój system wiadomości graficznych. Najbardziej zaawansowane prace prowadził szwedzki Ericsson, do którego dołączył niemiecki Siemens, a następnie inne czołowe firmy. Tak na bazie SMS-a powstał globalny (i zapomniany już) system EMS, czyli Enhanced Message Service. Został on szybko uznany za standard podczas prac nad siecią 3G i obsługiwały go telefony niemal wszystkich marek poza… zapewne obrażoną na konkurencję Nokią. Pierwszymi terminalami obsługującymi EMS były Ericsson T20e oraz T29 wydane w 2001 roku.

Początek MMS-ów
Technologia EMS nie utrzymała się na rynku zbyt długo. Pierwszy z powodów to wprowadzenie CSMS, czyli możliwości łączenia ze sobą kilku wiadomości, co pozwoliło na pisanie dłuższych wypowiedzi. Dużo istotniejsze było jednak szybkie udostępnienie użytkownikom dużo bardziej zaawansowanych wiadomości MMS (Multimedia Messaging Service). 

W 2001 roku nowa technologia debiutowała w Japonii, a już rok później na całym świecie, za sprawą Sony Ericssona T68i. Tym razem Nokia porzuciła swoją urażoną dumę i szybko dodała nowa funkcję wraz z flagowym modelem 7650 oraz 7210.
Ze względu na rozpowszechniające się aparaty cyfrowe wbudowane w telefon (tutaj opisałem ich historię), a także coraz popularniejszą modę na wysyłanie MMS-ów wiele firm decydowało się na wydawanie urządzeń w osobnym wariancie na potrzeby biznesowe. Terminale BlackBerry czy np. odmiany Nokia E51 nie posiadały aparatów, aby uniemożliwić pracownikowi wykonanie zdjęcia dokumentów przy pomocy telefonu służbowego i wysłania go MMS-em do konkurencji.

Wróćmy jednak na chwilkę do roku 1999. Wtedy to debiutuje następca kultowego „banana” z Matrixa, czyli do dziś mylona z poprzednikiem Nokia 7110. Był to pierwszy telefon komórkowy, w którym zastosowano tzw. słownik T9. W dobie wirtualnych klawiatur QWERTY jest to już technologia niemal zapomniana, dlatego przypomnę, w jaki sposób ona działała. Wystarczyło raz nacisnąć klawisz, pod który była przypisana dana litera, zamiast wielokrotnego naciskania danego klawisza – wbudowany słownik sam starał się dobrać odpowiedni wyraz.

Bardzo mocno przyśpieszało to pisanie wiadomości na klawiaturach alfanumerycznych. Samą technologię opatentowała firma Tegic Communications (w 1999 roku wchłonięta przez AOL, następnie kupiona w 2007 roku przez Nuance Communications, której od marca 2022 roku właścicielem jest… Microsoft).

W 2000 roku do globalnej sprzedaży wchodzi pierwsze na świecie urządzenie z systemem operacyjnym Symbian, które też oficjalnie nazwano smartfonem (mimo iż technicznie był nim IBM Simon z 1994 roku). Ericsson R380, o którym kiedyś Wam już opowiadałem, przede wszystkim zapisał się w historii tym, że to w nim debiutowała możliwość używania wirtualnej klawiatury na ekranie dotykowym do m.in. wysyłania SMS-ów.

SMS pomaga niepełnosprawnym

Krótkie wiadomości tekstowe okazały się istotnym narzędziem w służbie osób niewidomych i niedowidzących.

W 2002 roku za sprawą płatnego programu TALKS 9200, Nokia 9210 otrzymała możliwość odsłuchania, ale również i dyktowania wiadomości SMS oraz e-mail. Rok później podobną propozycję o nazwie Mobile Accessibility zaoferowała firma Code Factory dla modeli Nokia 7650, 3650 oraz 9110. Takie udogodnienie potrafiło jednak kosztować do 75% wartości samego telefonu.

Wraz z debiutem Symbiana 9.2 w 2007 roku Nokia pozwoliła na odczytywanie wiadomości SMS od razu w języku polskim i to bez instalowania dodatkowych programów. Dziś w podobny sposób działają asystenci głosowi we współczesnych mobilnych systemach operacyjnych.

Przerwa na reklamę, jak w Polsacie. Jak klikniesz, to wleci kilka groszy na utrzymanie bloga. Chyba że nie zasłużyłem :(

Rozwój wiadomości SMS w Polsce

Pewnym wstępem do popularyzowania w naszym kraju krótkich wiadomości tekstowych jest debiut obsługi pagerów w marcu 1991. Usługa ta działała dzięki operatorowi Metro-BIP, debiutującemu w Trójmieście, a następnie w innych częściach kraju. Mimo sporej konkurencji, firma ta przetrwała na rynku najdłużej i zakończyła swoją działalność w 2013 roku.

Sama idea tej technologii polegała na zadzwonieniu do operatora i podyktowaniu wiadomości, która przychodziła w formie tekstowej na wybrany przez nas numer pagera. Był to więc pierwszy poważny poprzednik SMS-a, który swoją ideą przypomina troszkę współczesne wiadomości głosowe wysyłane przez komunikatory internetowe, które potrafią przekonwertować nasze nagranie na tekst.

Na pierwszego SMS-a wysłanego przez polskiego operatora musieliśmy czekać aż 7 lat od samego debiutu opisywanego tu standardu. Nastąpiło to 3 marca 1997 roku, dzięki firmie Polkomtel w ramach uruchomionej kilka miesięcy wcześniej marki Plus GSM. Koszt wysłania jednego SMS-a wynosił wtedy 60 groszy, co mniej więcej odpowiadało ówczesnej cenie bochenka chleba. Dzięki usłudze „TextPlus” kosztującej 10 zł można było obniżyć cenę jednej wiadomości do 30 groszy.

W 2000 roku Pan Łukasz Foltyn (znany też z antywirusa MKS_Vir) tworzy program o nazwie SMS Express, pozwalający na wysyłanie wiadomości tekstowych na telefony z poziomu komputera, właściwie wracając do genezy pierwszego SMS-a (do dziś zachowała się strona internetowa, na której autor opisał swoją pracę). Wraz z wersją 3.0 oprogramowania zmieniono jego nazwę na Gadu-Gadu, tworząc kultowy polski komunikator. Pierwsza mobilna aplikacja obsługująca GG mogła zostać obsłużona już na Nokii 6310i.

Rok 2001 to również polski debiut usługi SMS Premium, czyli wiadomości SMS o podwyższonej opłacie. Taka wiadomość mogła służyć np. do zakupu oprogramowania reklamowanego w gazetce, wysyłania wiadomości do wszelkiej maści napalonych mamusiek z okolicy czy korzystania z serwisów informacyjnych. Początek usługi SMS Premium nastąpił wraz z pierwszą polską edycją kontrowersyjnego ówcześnie Big Brothera, gdzie wysyłając wiadomość tekstową decydowaliśmy, który uczestnik ma odpaść z programu. Można było również zapisać się do newslettera, śląc tekst o treści „BB NEWS” pod numer 7922.


Połowa 2002 roku to debiut usługi MMS u operatora Era GSM (obecny polski oddział T- Mobile) z modelem Sony Ericsson T68i. Niewiele później Plus GSM wprowadza obsługę MMS w modelach Nokii (7650 i 7210), a na początku 2003 roku Idea (obecnie Orange) pozwala na wiadomości multimedialne wraz z Nokią 7650, Siemensem S55, Sony Ericssonem T68i oraz budżetową Nokią 3510i.

Przyszłość wiadomości SMS

Wraz z popularnością smartfonów oraz taniejącym mobilnym Internetem, wiadomości SMS zaczęły być wypierane przez bardziej rozwinięte komunikatory. Już dekadę temu, w 2012 roku, po raz pierwszy odnotowano sytuację, w której treści wysłanych komunikatorami mobilnymi było więcej niż poprzez klasyczne wiadomości SMS (19 vs. 17.6 mld. wiadomości dziennie).

Aktualnie rola wiadomości SMS wraca do swojego pierwotnego założenia. Przy pomocy tej formy przekazu firmy informują o swoich ofertach, otrzymujemy powiadomienia o sytuacjach kryzysowych bądź złych warunkach pogodowych czy też możemy wykorzystywać tego typu wiadomości jako dodatkowe zabezpieczenie podczas logowania się do bankowości czy innych usług. Oczywiście, SMS-y nadal są wykorzystywane do wysyłania wiadomości, choćby przez osoby starsze.

Od 2008 roku jest również rozwijany standard RCS, mający docelowo wypierać swojego wiekowego poprzednika. Jest to technologia, którą najprościej porównać do komunikatora typu Messenger, WhatsApp czy Telegram, jednak wbudowana domyślnie w nasze smartfony. Pozwala ona na komunikowanie się w formie czatu na żywo (z opcją pokazywania, czy nasz rozmówca odpisuje na wiadomość), rozmowy grupowe czy wysyłanie załączników do 100 MB (przy około 300 kB w przypadku MMS) bez potrzeby zakładania jakichkolwiek kont w serwisach społecznościowych.

Odnoszę jednak wrażenie, że jeszcze minie wiele lat, zanim poczciwy „esemes” odejdzie w zapomnienie. W jaki sposób i czy w ogóle korzystacie jeszcze z SMS-ów?


Przeczytaj również:
Aparat w telefonie – 25 lat (r)ewolucji
Telefony powystawowe – nie daj się oszukać
Telefonia komórkowa w Afryce Równikowej
Zalany telefon – pierwsza pomoc
Nokia Tune – historia najbardziej rozpoznawalnego dzwonka świata

Zobacz film dokumentalny Krzysztofa Matysiaka, bez którego mój wpis by nie powstał:

Fanpage, grupy na Facebooku czy choćby ta strona, to mój hobbystyczny i niezarobkowy projekt.
Jeśli podoba Ci się to co robię i chcesz pomóc w rozwoju mojej pasji - wesprzyj TBiMZ.
Reklama