Nokia Tune – historia najbardziej rozpoznawalnego dzwonka świata

Zdecydowanie nie ma takiej firmy, która by nie chciała być rozpoznawalna przez klientów. Stąd tak ważne jest dobre logo, chwytliwy slogan czy odpowiednia komunikacja wizualna. Nic tak jednak nie wpływa na rozpoznawalność, jak charakterystyczna melodia.

Nie zawsze udaje się stworzyć utwór, po odsłuchaniu którego niemal każdy człowiek na Ziemi pomyśli „no tak, to ten znany producent”. Trafiają się pojedyncze przypadki, takie jak melodia uruchamiania Windowsa XP, identyfikacja dźwiękowa firmy Intel, czy „Włączamy niskie ceny” śpiewane przez Panią Lisowską. Któż z Was właśnie nie usłyszał w głowie „Dłuższe życie każdej pralki – to Calgon!”?

Ta sztuka zdecydowanie udała się Finom. W pierwszej dekadzie XXI wieku „Nokia Tune” słyszane było na ulicach świata niemalże dwadzieścia tysięcy razy na sekundę, co dawało około 1.8 miliarda razy dziennie. Nie wiem, w jaki sposób to policzono, ale takimi danymi chwalił się w 2010 roku sam producent.

Żeby jednak prześledzić ewolucję dzwonka, musimy cofnąć się aż do… naszego rodaka, Fryderyka Chopina.

Jest to mój powrót do tematu Nokia Tune, ponieważ pierwotnie opisałem jego historię już w 2016 roku, jeszcze na swoim pierwszym blogu. Po latach, mój dobry znajomy, Krzysztof Matysiak, postanowił jeszcze raz i bardziej szczegółowo zbadać historię dzwonka, po czym podzielił się ze mną swoim szkicem, namawiając mnie do napisania tego tekstu. Zanim przejdziecie do czytania, zapoznajcie się proszę z jego opracowaniem filmowym:

Grande Valse, czyli podroż do Hiszpanii z przystankiem w Paryżu

Wszystko zaczęło się w roku 1833 w Paryżu, gdy Fryderyk Chopin napisał, a rok później wydał, utwór Grande Valse Brillante Op.18 (Waltz in E flat major). W nim, w około 1 minucie i 32 sekundzie, usłyszycie muzykę do złudzenia podobną do tej, jaka jest odtwarzana na ekranie startowym wielu Nokii. W zasadzie jest lekko odmienna od dzwonka Nokia Tune.

Jednak gdy dyrektorzy Nokii, Anssi Vanjoki i Lauri Kivinen, postanowili poszukać utworu mającego reprezentować markę, zdecydowanie zwrócili większą uwagę na utwór gitarowy hiszpańskiego kompozytora Francisca Tárregi, który w 1902 roku wydał Gran Vals. To co słyszymy od 12 do 16 sekundy to praktycznie Nokia Tune, do którego pod koniec dodano jedną nutę.

„Ojciec gitary klasycznej”, jak niektórzy muzycy nazywali Pana Tárregę, zmarł w 1909 roku w wieku zaledwie 57 lat. Nie spodziewał się, że kilka dekad później jego dzieło będzie słuchane w każdym zakątku świata. Melodia trafiła po raz pierwszy jako dzwonek „Type 8” do modelu Nokia 2110 w lutym 1993 roku.

Nokia przejmuje melodię

Wstępne przymiarki do Nokia Tune odbyły się jednak już rok wcześniej, przy reklamie pierwszego masowo produkowanego telefonu GSM Nokii. Podczas spotu modelu 1011 odtworzono właśnie utwór hiszpańskiego gitarzysty, jeszcze w oryginalnej formie. Sama nazwa modelu nie oznaczała niczego innego, jak datę premiery, która odbyła się 10 listopada 1992.

Do czasu pojawienia się Nokii 6110 (to tutaj zadebiutował m.in. Snake), dzwonek nie miał własnej nazwy, występował pod różnymi tytułami jako Type 5, 8 czy 12. Dopiero we wspomnianym modelu z 1997 roku ochrzczono go „Grande Valse”.

Sama nazwa „Nokia Tune” pojawiła się po raz pierwszy w modelu 5190 wydanym na rynek USA w 1998 roku. W wariancie wydanym w Europie jako 5110 nadal można było znaleźć starą nazwę, co było prawdopodobnie spowodowane tym, że fiński producent stopniowo zastrzegał utwór Pana Tárregi w różnych państwach jako swój znak towarowy. Sytuacja ta trwała aż po 1999 rok, gdzie jeszcze w modelu Nokia 3210 dzwonek pojawiał się pod różnymi frazami w zależności od kraju dystrybucji.

Nokia Tune coraz popularniejsze

Finowie starali się maksymalnie spopularyzować charakterystyczny dźwięk, stąd w 2001 roku w modelu 8310 pojawiła się możliwość ustawienia go nawet jako sygnał SMS. Jeśli komuś było za mało fińskiej interpretacji Wielkiego Walca, to przy uruchamianiu telefonu pojawiała się melodia zbliżona do wspomnianego na początku fragmentu kompozycji Chopina.

Do tej pory był to jednak dźwięk w wersji monofonicznej. Dopiero w modelach „8877” oraz „8887” wydanych na rynku Korei Południowej w 2001 roku dzwonek ten przybrał postać polifoniczną.

Rok później, wraz z Nokią 3510, fińska polifonia zawitała do Europy, przy okazji pierwszy raz na świecie używając technologii miniBAE firmy Beatnik.

Nokia Tune w wielu smakach, czyli ewolucja

Finowie bawili się swoim muzycznym motywem, gdzieniegdzie stosując wariant przypominający dźwięk fortepianu. Instrument ten w wersji z prawdziwego zdarzenia pojawił się dopiero w dzwonku Nokii 9500 Communicator z 2004 roku.

4 lata później, wraz z modelem N78, powrócono do pierwotnego brzmienia Gran Vals i wiele Nokii otrzymało odświeżoną wersję gitarową.

Lata 2008 – 2010 były początkiem spadku popularności legendarnego motywu Nokii. Na rynku coraz mocniej zaznaczało swoją obecność Apple ze swoim iPhonem, a HTC wydając model Dream (znany u nas jako Era G1) rozpoczęło popularyzowanie systemu Android.

Kolejną wersję Nokia Tune usłyszeli posiadacze modelu C7, którzy (w ramach bonusu) mogli pobrać dzwonek w wersji granej przez orkiestrę.

W 2011 roku pojawiła się N9 z szybko porzuconym systemem operacyjnym MeeGO, a w niej nowa wersja Nokia Tune stworzona przez Henry’ego Dawa. Utwór miał w sobie dźwięk marimby. Motyw ten przejdzie również do pierwszej Lumii o oznaczeniu „800”, będąc nieznacznie zmodyfikowanym od modelu 920 (dodano echo).

Na tym nie zakończyła się chęć odświeżenia dzwonka Nokii. Pod koniec 2011 roku Finowie ogłosili muzyczny konkurs na remake znanego motywu dźwiękowego. Udział wzięło wielu artystów, a do dziś zachowała się lista zgłoszonych propozycji z możliwością ich odsłuchania. Konkurs wygrał  DJ Valerio Alessandro Sizzi z wersją utrzymaną w klimacie ogromnie popularnego w tamtym czasie dubstepu*.


Dzwonek ów zagościł później w wielu smartfonach z lat 2012 – 2013, pojawiając się obok wariantu klasycznego. Warto wspomnieć, że pierwszy raz został on udostępniony w Nokii 808 PureView, zamykając tym historię systemu operacyjnego Symbian.

W 2014 roku na rynku pojawiała się rodzina smartfonów Nokia X, o której chciał zapomnieć każdy z producentem włącznie. Nie zmienia to faktu, że to tutaj Grande Valse zabrzmiało po raz pierwszy na urządzeniach działających pod kontrolą Androida (choć w zmodyfikowanej wersji).

Przerwa na reklamę, jak w Polsacie. Jak klikniesz, to wleci kilka groszy na utrzymanie bloga. Chyba że nie zasłużyłem :(

Nokia Tune w czasach Microsoftu

Wraz z odkupieniem działu fińskich smartfonów przez Microsoft, motyw Nokii ucichnie na krótki czas w bardziej zaawansowanych urządzeniach. Lumia 535 wydana w grudniu 2014 roku posiada już logo amerykańskiego giganta i nowy zestaw dzwonków. Wyjątkiem jest wydana z początkiem 2015 roku edycja specjalna modelu 830, w którym nadal widnieje komunikacja dźwiękowo – wizualna Nokii.
Zanim doszło do zmiany marki smartfonów, Amerykanie uczynili miły gest i na profilu Microsoft Phones Design (wcześniej „Nokia Design Team”) w serwisie SoundCloud udostępniono paczkę z dzwonkami „Nokia Tune” z różnych lat w wysokiej jakości. Zbiór ten jest dostępny po dziś dzień [o tutaj].

Choć od lutego 2015 poprzez cały rok 2016 Nokia Tune nie zagrało już na żadnym nowym smartfonie, to Microsoft zdecydował się zachować motywy Nokii na klasycznych telefonach komórkowych.

Nokia Tune współcześnie

W styczniu 2017 roku Wielki Walc powraca na smartfony. Dzieje się tak za sprawą Nokii 6 z systemem Android, modelu zaprojektowanym przez spółkę HMD Global. Wspomniany wcześniej Henry Daw mocno ucieszył się z powrotu Finów do smartfonów i z tej okazji delikatnie zmodyfikował swoją wersję sprzed lat. W 2018 roku, wraz z modelem Nokia 1 zagościła ona na nowych modelach już na stałe.

Z archiwum TBiMZ: Recenzja Nokii 8 z 2017, pierwszego flagowca po powrocie marki do rynku smartfonów.

Nokia Tune w kulturze

Charakterystyczny motyw Nokii stał się inspiracja dla wielu twórców, np. dla chińskiego piosenkarza Khalil Fonga, który użył melodii w swoim utworze „Coconut Shell”, dodatkowo grając sam motyw na narodowym dwustrunowym instrumencie erhu.


Innym artystą, który użył nokiowego dzwonka w swojej twórczości jest kanadyjski pianista Marc-André Hamelin, który skomponował utwór Valse Irritation d’Apres Nokia.

Wypada mi również przypomnieć występ Pana Waldemara Malickiego, polskiego satyryka i pianisty, dla którego Nokia Tune stało się inspiracją do skeczu:

Mniej znane wydania

W historii Nokia Tune zdarzały się również wersje różniące się od tych klasycznych i pojawiające się tylko w pojedynczych telefonach, często klasy premium bądź w edycjach specjalnych. Taka sytuacja wystąpiła w modelu 9000 Communicator z 1996 roku, 9110 Communicator (1999) czy 2300 (produkowanym na zamówienie dla operatorów, m.in. polskiego Heyah w 2003 r).

Niekiedy rękę do tego dzwonka przykładali znani artyści. W 2005 roku Ryuichi Sakamot skomponował wolną edycję fortepianową utworu dla Nokii 8800. Wersja limitowana tego modelu z dopiskiem Sirocco posiadała podobne nagranie, jednak wykonane na gitarze przez Briana Eno (twórcę muzyki startowej Windowsa 95).

W ramach ciekawostki wspomnę, że według Nokii dzwonek miał swój początek w 1994 roku. 7 kwietnia 2014 na blogu Microsoft Devices ukazał się filmik, na którym pracownicy działu mobilnego fińskiej marki wykonują a’capella znany nam motyw obchodząc 20-lecie melodii. Oryginalny materiał zniknął już z czeluści Internetu, choć całkiem niedawno ktoś udostępnił jego ścieżkę dźwiękową w serwisie YouTube.

30 lat Nokia Tune

Wpis ten jest w pewien sposób hołdem. Jak mogliście przeczytać na początku opracowania, równe 3 dekady przed momentem publikacji tego tekstu Nokia przypomniała nam o utworze Francisca Tárregi, być może nie myśląc jeszcze o zrobieniu z niego swojego znaku rozpoznawalnego na całym świecie.

Mam nadzieję, że melodia ta zostanie z nami jeszcze przez kilka kolejnych dziesięcioleci.

Autor: Krzysztof Matysiak


Przeczytaj również:
Aparat w telefonie – 25 lat (r)ewolucji
Telefony powystawowe – nie daj się oszukać
Telefonia komórkowa w Afryce Równikowej
Zalany telefon – pierwsza pomoc

* Za nazywanie tego dubstepem każdy piwniczak (w tym ja) się przyj****. Tzn., w powszechnej klasyfikacji to był "dubstep", ale wśród dubheadów to jest nazywane "brostep" - amerykańska odmiana, która zamiast perki z delayem i wubli idzie w mocne rytmy w half-beacie i growlujące basy.
- Szymon, który podjął się korekty tekstu
Reklama




Fanpage, grupy na Facebooku czy choćby ta strona, to mój hobbystyczny i niezarobkowy projekt.
Jeśli podoba Ci się to co robię i chcesz pomóc w rozwoju mojej pasji - wesprzyj TBiMZ.